Cześć :)
Krótka recenzja mojej nowości kosmetycznej ;)
Jak zauważyliście często nie robię recenzji,po prostu jest mało rzeczy które aż tak mnie zachwycają aby poświęcić im 100% uwagi w poście ;)
A tu taka niespodzianka spotkała mnie w moim ulubionym sklepie Inglot :)
A całe te zamieszanie spowodował ten oto eyeliner w żelu :)
Opakowanie 5,5g
Design: bardzo klasyczny,ze smakiem idealny do każdej torebki
Kolorystyka: z tego co pamiętam jest aż 8 kolorów ja zaczęłam od zieleni ale juz sie nie mogę doczekać aż zakupie fiolet i czerń ;)
cena 35zl
Bez pędzelka w zestawie wiec musicie sie wyposażyć w swój ulubiony ;)
Trwałość : Wytrzymuje cały dzień nawet będąc w pracy a potem nad wodą był w stanie nienaruszonym (nie mylić pod wodą ;) )
Narazie użyłam go 2x mam nadzieje ze jeszcze posłuży mi chociaż z pół roku ;) Na opakowaniu widnieje 9m. po otwarcie.
Konsultantka na stoisku Inglota mówiła ze są nie zniszczalne i nawet jak troche zaschnie wystarczy kilka kropli Duraline (Inglot) i eyeliner jest jak nowy ;)
Konsystencja: Lekka,porównywalna do eyelinera z Vipery natomiast ma zdecydowanie lepsze krycie jak widać na zdj.kreska zrobiona praktycznie za pierwszym razem ;)
Ocena 5/6
Dlaczego?Mały minus za brak pędzelka oraz mały minus za cenę
Wolałabym aby był troche tanszy ;)
Natomiast jak bedzie faktycznie tak długo świeży jak mi obiecano zmienie ocene na 6 gdyż raz na niespełna rok warto zainwestować w dobrej jakości linery ;)Tym bardzie ze będę chciała ich mieć więcej ;)
I jeszcze mam dla Was makijaż oka z wczoraj
Dzień pierwszy testowanie eyelinery z cieniami ;)
Jak widać z bliska jeszcze wtedy nie okiełznałam go do końca i mam wrażenie ze zrobił mi smugi ;) Ale trening czyni Mistrza ;) Więc ćwicze :)

Dajcie znać jak sie Wam podoba ten kolor (bo ja jestem nim zachwycona ) oraz czy skusicie sie na ten eyeliner ;)
Justyna :)